Dziś zaprezentuję model, który oderwał mnie od Kruczej Gwardii (straszne jest to polskie tłumaczenie, chyba zostanę przy anglojęzycznym).
Proszę Państwa, oto Tearlach McMurrough, najemny Dog-Warrior, któremu dane będzie walczyć dla moich jednostek ariadniańskiej Caledonii:
Parę przemyśleń o modelu: bardzo fajnie jest rozwiązany podział na części. Korpus odlany jest jako dwie części - front, wraz z głową i nogami, do którego przytwierdza sie obie ręce oraz część tylna z fragmentem kiltu i plecakiem. Do kiltu dochodzi ogon, który ma dwa miejsca przytwierdzenia do modelu - kilt oraz lewa noga. Wszystko bardzo fajnie trzyma się już na blu-tacku, a spinowanie elementów i duże powierzchnie przylegające do siebie powinny dać nam pewność, że wszystko nie rozleci się od byle upadku na stół. I co najważniejsze - widać kolosalną poprawę po poprzednim wcieleniu tego paskudnika. Teraz pozostaje tylko czekać, aż zrobią nową panienkę Uxię - a arty pokazane na tegorocznym GenCon pozwalają mieć nadzieję na kolejną fajną babeczkę w Infinity.
Co do malowania to szczególnie zadowolony jestem z pyska, efektu na mieczu i sierści. Kilt to klasycznie już, najtrudniejszy element do pomalowania. Nie wyobrażam sobie, jak Giraldez potrafi odstawić takie perełki, jakie prezentuje Corvus Belli na swoich stronach internetowych.