Po dłuższej przerwie, wracam do bloga. Znowu. Już trzeci raz. Mam nadzieję, że tym razem na dłużej.
Powodem tego powrotu jest inicjatywa Fireant'a (ten też lubi porzucać i powracać do bloga, jednak z nieco większym przytupem). Poczytać więcej można o niej na specjalnie założonym blogu.
Ale o co chodzi?
W skrócie chodzi o to, żeby ruszyć pokryte pajęczynami pędzle i popaćkać nasze ludki w jakieś zgrabne motywy kolorystyczne. Plusy takiej akcji są oczywiste - konkursy typu Play Mini of the Month często nie trafiają w gusta konkretnych graczy, a tu mamy i syte nagrody i różne pola na których możemy się wykazać. Mnie odpowiada.
Sam zgłosiłem moją zbieraninę Kruczych Gwardzistów - modeli już trochę się nazbierało, sporo nawet skleiło, teraz warto by liznąć je farbą, aby z dumnej mieszanki Plasticus Grey i Metallicus Silver nabrali barw (kiepskie określenie dla czarno-białych Kruków ;)). Do tego, wobec dzielnie nam trwającej 6 edycji 40k, dorzucam garść moich ulubionych okopowych Gwardzistów z 17. Regimentu Dnieprańskich Trenczerów. Armia na liście Death Korps, z perfidnymi inżynierami, potężnymi armatami i całym sztabem dowódców i komisarzy. Obiecuję wrzucać fotki z postępu prac.
Varia
Czyli sprawy różne.
Na początek - Skaveny.
Miałem ostatnio okazję brać udział w turnieju parowym 2x1200 pkt na stronę, do 5 herosów. Sparowany zostałem z Ogrami, do tego prowadzonymi przez dość świeżego gracza. Ubaw był niesamowity, szczególnie biorąc pod uwagę, że ja na stół postawiłem ok 140 szczurów, a on 17 ogrów. Nie trzeba się domyślać wyników - dwa remisy, jedna poraża (ale za to z dobrymi graczami) i chwalebne ostatnie miejsce. Oczywiście Ogry musiały mnie sabotować!
W kwestii modelarskiej armia ruszyła, jednak z powolnością cechującą raczej pierwsze lokomotywy parowe, niż naszych drogich ogoniastych paranoików. Skończyłem pierwsze przymiarki do konwersji Gutter Runnerów - baaardzo fajna jednostka, szkoda że burzy moje marzenia o graniu tylko na klanie Skryre. Do tego powoli myślę nad skonwertowaniem sobie Abominacji. Oczywiście Skryre-stajl.
Dalej - Black Templarzy.
Że co? Oficjalnie uznaję, że armia ta będzie kurzyć się w walizce do nastania nowego kodeksu dla niej. Koniec kropka. Jeśli moi (nie)dzielni krzyżowcy nie potrafią przetrzebić więcej niż 6 Chaosytów na bitwę, to won do pudła i nie wystawiać zakutych łbów. Koniec i kropka.
Do następnego razu, gdzie będą obrazki. Słowo.